Ślepota na własne życzenie

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Wyślij emailem
Wydrukuj

Kilka dni temu PAP umieściła na swojej stronie tekst pod tytułem „Grozi nam epidemia krótkowzroczności”. Czytamy w nim, że do 2050 roku połowa ludzi na świecie będzie krótkowzroczna, a nawet jednej piątej z nich będzie dotyczyć podwyższone ryzyko utraty wzroku.

Tekst opiera się na wynikach badań umieszczonych w czasopiśmie Ophtalmology.
Naukowcy z Brien Holden Vision Institute apelują, że krótkowzroczność będzie główną przyczyną trwałej utraty wzroku u ludzi.

A to wszystko właściwie na nasze własne życzenie.

Bo człowiek się cieszy, że rozwój cywilizacyjny, że nowe technologie, że smartfony, że aplikacje, że kina domowe…
Człowiek się cieszy. Bo technologia ułatwia życie.

A najzabawniejsze jest to, że właściwie na codzień to my nie mamy specjalnie wyboru – pracujemy przy komputerach i nie ma możliwości powiedzieć szefowi –

„wybacz, od dzisiaj spędzam przed komputerem w pracy maksymalnie godzinę – w porywach do dwóch”.
Więc czy w ogóle jest dla nas ratunek?

Otóż jest.

Chodzi o to, że za dużo czasu spędzamy w pomieszczeniach, w pracy, w domu, a za mało na świeżym powietrzu.
Rozwiązanie zatem nasuwa się samo – więcej spacerów, mniej telewizji, komputera i smartfona do poduszki.

Według autorów badań z magazynu Ophtalmology w połowie XXI wieku, w porównaniu do roku 2000, pięciokrotnie wzrośnie liczba osób z krótkowzrocznością wysoką ( kilkanaście – kilkadziesiąt dioptrii ! ).
Same spacery zatem nie pomogą.

Poza zmianą trybu życia, trzeba sobie uświadomić, że regularne badania wzroku u optometrysty i okulisty – raz do roku – to absolutna konieczność. Zwłaszcza w przypadku dzieci, u których pewne zmiany w niektórych przypadkach można zahamować lub skutecznie wyeliminować.

Dzieci spędzają coraz więcej czasu z urządzeniami elektronicznymi.
Niedawno ruszyła akcja Mama, tata, tablet –  Nie bądź tabletowym rodzicem.
Każdego dnia widuję rodziców, którzy nie potrafią zabawić, czy uspokoić swojego dziecka inaczej niż tylko grą, czy bajeczką w telefonie lub tablecie. Za każdym razem właściwie, kiedy w poczekalni z jednym z rodziców czeka dziecko, jest ono zajęte czymś, co wyświetla się na ekranie urządzenia.

Zawsze jestem pod wrażeniem jak szybko dzieci opanowują sposób korzystania z tych wszystkich „dobrodziejstw” technologii. Daj dziecku iPhone, a szybciej go rozpracuje niż Ty się dowiesz co potrafi Twój nowy telefon.
Rano zanim zrobisz sobie kawę, dziecko już siedzi z Twoim telefonem w ręku i ogląda ulubioną bajkę na YouTubie.
Telefony, tablety, laptopy, komputery – to dzisiejsze ulubione zabawki maluchów.

I to jest… równia pochyła. Naprawdę.

99634b1ecea8744926bd79f7bd37fcf5
Zdecydowana większość dzieci w szkole ma swoje telefony, z których korzysta podczas przerw.
Kiedyś dzieci grały w sznura, choćby na korytarzu pod klasą, w klasy na podwórku, w berka na szkolnym boisku… a teraz…?

Rodzice nawet nie zdają sobie sprawy, ile czasu ich pociechy spędzają z elektroniką.

My dorośli nie jesteśmy lepsi. Wystarczy wsiąść do pociągu, czy tramwaju, stanąć na przystanku, na dworcu, w centrum handlowym. Ile osób stoi ze smartfonem w ręku?

Tyle tylko, że w przypadku dzieci układ wzrokowy dopiero się rozwija i ilość czasu spędzanego przez nich z ekranami urządzeń elektronicznych ma bardzo istotny wpływ na rozwój widzenia.

Maluchy mogą odczuwać syndrom cyfrowego zmęczenia wzroku. Mogą się skarżyć na bóle głowy, mogą mieć problemy z koncentracją, nieostre widzenie, a oczy mogą być podrażnione, opuchnięte, zmęczone i obolałe.
Taki sam syndrom pojawia się u nas dorosłych, z tą różnicą, że kiedy dorosły odczuwa tego typu zmęczenie oczu, boli go głowa i czuje, że przesadził z przesiadywaniem przed komputerem, po prostu robi sobie przerwę albo kładzie się spać.
Dzieci nie są jednak tak świadome i odpowiedzialne za siebie. Nie mają takiej samokontroli. Będą siedzieć przy telewizorze, czy ze smartfonem w ręku tak długo, jak długo będą się „dobrze bawić” i jak długo gra lub bajka będzie im sprawiała przyjemność.
4528f88d3bda0fd4eded846550c3d746Można nauczyć dziecko zasady 10/10/10 (co 10 minut, 10 sekund przerwy, patrzymy w dal na odległość 10 metrów).
Można zminimalizować jasność ekranu (powinna być ustawiona równomiernie do oświetlenia w pomieszczeniu) i odpowiednio usytuować komputer czy telewizor, tak aby od ekranu nie odbijało się okno, czy światło z lamp w mieszkaniu.
Można również, a nawet trzeba, nauczyć dziecko, aby podczas pracy z komputerem, czy telefonem starało się nie zapominać o mruganiu. Aby oczy miały odpowiednie nawilżenie.

 

Nie zapominajmy o regularnych wizytach u specjalisty!
A także o zdrowym odżywianiu.

Amerykańska Akademia Pediatrii (The American Academy of Pediatrics) określiła ile czasu, w jakim wieku, dziecko MOGŁOBY spędzać z urządzeniami elektronicznymi…

47449343fef985ac74ef23b6bec1c218

UWAGA RODZICE, przedstawia się w to w następujący sposób:

Do 2 roku życia – maluszek W OGÓLE nie powinien mieć do czynienia z elektroniką.
Od 3 do 5 roku życia – no dobrze, godzinka dziennie może być.
Od 6 do 18 roku życia – maksymalnie DWIE godziny dziennie.

Ile osób pomyślało teraz – „Niewykonalne!” ??

Nie oszukujmy się, w dzisiejszych czasach dziecko około 11-12 roku życia zaczyna już żyć swoim życiem nawet w social mediach.
I uwierzcie mi na słowo – jest coraz więcej 12-letnich „blogerek”, które jeszcze nie do końca potrafią się wysławiać, a słownik ortograficzny leży zakurzony pod łóżkiem, ale już piszą „poważnego bloga” o swoim życiu.
Ale z tym ograniczaniem dostępu do urządzeń elektronicznych to nie tylko o ochronę wzroku chodzi.

– Dzieci powinny odkrywać świat nie tylko przez elektronikę, powinny spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu, stymulować rozwijający się mózg do prawidłowego rozwoju.

– Wielogodzinne przesiadywanie przed komputerem powoduje także, że maluch mniej się rusza, co również jest niezdrowe dla jego rosnącego i kształtującego się ciała.

– Jeśli dziecko często gra w różne gry, nad którymi rodzic nie ma kontroli, może nauczyć się z nich nienawiści i mieć skłonności do agresji.

– Oczywista sprawa – uzależnienie od komputera, Facebooka, gier itp.

– Badania wskazują również, że dzieci, które nadużywają nowoczesnych technologii, często mają problemy z pamięcią, odczuwają samotność, a nawet depresję i mają problemy z koncentracją w życiu codziennym.

Jakby to wszystko, co powyżej dobrze przemyśleć, dorosłych też to często dotyczy.

Nasze życie nie powinno wyglądać tak schematycznie:
-pobudka,śniadanie (albo i nie), praca, komputer, sen, wszystko od nowa.

Często tak to właśnie wygląda. W pogoni za pieniądzem, czy byciem idealnym pracownikiem, zapominamy, że nasze prywatne życie też ma znaczenie. A ono nie rozwija się, kiedy spędzamy je wyłącznie wpatrzeni w ekrany naszych urządzeń najnowszych technologii.

Powtarzam prawie w każdym tekście – mamy jedną parę oczu.

Nasze dzieci również. A my jesteśmy za nie odpowiedzialni. One na nas liczą. One może nie zrozumieją na początku, że to, co im się wydaje rewelacyjną zabawą, jest dla nich niezdrowe, ale kiedy dorosną, na pewno będą nam wdzięczne.

Jeśli dotrwałeś do końca tekstu to najwyższa pora na 10/10/10.
Dbaj o wzrok!


 

Źródła:
http://www.theatlantic.com/health/archive/2016/02/in-2050-half-the-world-will-be-nearsighted/468606/

http://www.pap.pl/aktualnosci/news,471787,grozi-nam-epidemia-krotkowzrocznosci.html

http://www.rebuildyourvision.com/blog/childrens-eye-health/kids-spend-much-time-vision-damaging-electronic-devices/

http://www.huffingtonpost.com/cris-rowan/10-reasons-why-handheld-devices-should-be-banned_b_4899218.html

http://pin.it/0HEQ6u6

http://pin.it/Pf0fbdW

http://pin.it/d5xZXSZ

http://pin.it/jGLObqQ

One thought on “Ślepota na własne życzenie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *