Trzy tygodnie temu, będąc w rodzinnym Świnoujściu, wybrałam się z Przyjaciółką odebrać zamówione u optyka okulary.
Dzień wcześniej, wieczorem, jak to ja…, zaczęłam ją wypytywać o to, kto ją badał, jak badał, jak widzi w obecnych okularach, a jak widziała w dobranej korekcji… Dowiedziałam się, że badanie było bardzo profesjonalne, bo w salonie są poważne urządzenia… Najpierw było komputerowe badanie wzroku, potem jeszcze “takim innym urządzeniem”, a na koniec czytanie z tablicy.
Poszłyśmy po okulary. “Poważne urządzenia” okazały się być tymi, o których myślałam, kiedy opowiadała o badaniu: autorefraktometr + pupilometr.
Od razu wyjaśnię Wam na szybko, czym jest pupilometr, bo o autorefraktometrze przeczytacie jeszcze poniżej.
Pupilometr to nic innego, jak urządzenie do pomiaru rozstawu źrenic, tak zwanego PD, czyli pupillary distance
(pupil – z angielskiego źrenica, stąd też nazwa urządzenia).
Nie jest skomplikowane, pacjent ma za zadanie patrzeć na świecący punkt, a osoba wykonująca pomiar mierzy odległość refleksów, które widzi (patrząc przez urządzenie z drugiej strony) w oczach osoby badanej. Nie ma w tym badaniu żadnej wyższej filozofii, poza tym, że PD powinno się zapisywać dla każdego oka osobno i nie powinna to być wartość “od refleksu do refleksu, podzielić na dwa”, ponieważ twarz człowieka nie jest symetryczna i odległości jednego i drugiego oka nie muszą być sobie równe. Niestety często się zdarza, że osoby badające nie zapisują PD wcale lub właśnie zapisują tę wartość jako jedną wartość i twierdzą, że wystarczy ją podzielić na pół.
Wracając do historii z odbiorem okularów. W salonie była kolejka. Okazało się, że przed nami była kobieta, która właśnie miała mieć badanie wzroku… Stałam i zastanawiałam się, co będzie dalej..?
Co było dalej… to aż strach pisać…
Badanie autorefraktometrem, pomiar PD…
“Proszę usiąść, zakładamy oprawę próbną.”
Badanie wykonywał… optyk.
Trzeba było ‘zanurkować’ w kasecie okulistycznej w poszukiwaniu “soczewki wyjściowej” – tak została nazwana.
Pani miała czytać z tablicy.
Tylko nurkując w kasecie nie zauważono, co robiła badana osoba – wykrzywiała głowę, nachylała się, przysuwała, próbowała przeczytać.
Kilka razy zostały wymienione szkiełka. Najgorzej było przy soczewce do korekcji astygmatyzmu. Soczewka cylindryczna została umieszczona w oprawie i przekręcana dookoła w poszukiwaniu najlepszej osi…
“Tak lepiej?
A może tak?
No to może tak?
A tak?
No dobrze… to jeszcze…. tak!”
“Wie pani co… nie jest dobrze, nie widzę… i już nie wiem, co jest lepiej…”
“To poproszę jeszcze obecne okulary, zmierzymy, co tam jest… [pomiary] O! A to dziwne… teraz wyszło nam mniej…”
[Ciekawe, co “wyszło”, skoro pani nie potrafiła przeczytać z tablicy w nowej korekcji…]
“No proszę! To wada mi się cofnęła!”
“To ja te osie zostawię pani tak, jak były w poprzednich okularach, tylko zmienimy wartości, bo wyszło mi inaczej. Przyzwyczai się pani.”
“No… dobrze, dobrze! Skoro wada się zmniejszyła!”
Wiecie, że zrobiło mi się duszno, gorąco i musiałam wyjść na świeże powietrze?
W takiej sytuacji nawet nie bardzo da się zwrócić uwagę, bo inni ludzie są w salonie i nie powinno się robić takich rzeczy…
Chociaż im częściej myślę o tamtej sytuacji, tym bardziej wydaje mi się, że mogłam poczekać aż zrobi się pusto i zapytać, dlaczego tak to wyglądało…
Opowiadam Wam tę historię z jednego podstawowego powodu – BADANIE KOMPUTEROWE bardzo często sprawia, że ludziom wydaje się, że trafili do profesjonalisty.
Przypomnij sobie, jak to badanie wygląda…
Siadasz przy urządzeniu.
Proszą, żeby patrzeć na obrazek, który wyświetla się gdzieś w środku.
Jednym okiem, drugim okiem.
Koniec. Badanie zrobione.
Profesjonalne badanie komputerowe?
AUTOREFRAKTOMETR – urządzenie, które może ułatwić i przyspieszyć specjaliście badanie wzroku pacjenta, jednak nie podaje ostatecznego, w 100% wiarygodnego wyniku. Błędy w badaniu autorefraktometrem wynikać mogą z naturalnej zdolności oka do akomodacji. Zmienia się ona z wiekiem i u starszych osób nie jest już tak dużym problemem, jak u dzieci i młodzieży. „Młode oczy” bardzo silnie akomodują, powodując błędne odczyty komputera – błędne wskazania wartości krótkowzroczności (która w rzeczywistości może być mniejsza) lub nadwzroczności (która w badaniu wychodzi zdecydowanie zaniżona w porównaniu do występującej).
U osób z astygmatyzmem, oś podana przez autorefraktometr może być oczywiście tą prawidłową, ale ZAWSZE trzeba ją sprawdzić w dokładnym badaniu na foropterze i powinna być dla specjalisty jedynie punktem odniesienia do wyznaczenia właściwej jej wartości.
Urządzenie może również wykonać pomiar krzywizny rogówki, czyli tak zwaną jej keratometrię, której wynik daje wstępne informacje o występowaniu ewentualnych schorzeń i zniekształceń rogówki (na przykład stożka rogówki). Keratometrię wykonuje się również podczas badań w celu doboru soczewek kontaktowych. Jest to jednak dłuższy temat, który opiszę Wam niedługo w osobnym tekście.
Komputerowe badanie wzroku, wykonywane za pomocą autorefraktometru, jest badaniem przesiewowym, a NIE OSTATECZNYM. Powinno być traktowane jako badanie „poglądowe” i nie powinno NIGDY zastępować pełnego specjalistycznego badania wzroku.
Nie wolno też robić okularów z takiego paragonu, który drukuje autorefraktometr po badaniu.
Obecne autorefraktometry to dosłownie kombajny z ogromną ilością możliwości pomiarowych, ale wynik badania wady refrakcji ZAWSZE musi być doprecyzowany przez PRAWIDŁOWE (nie takie, jak z opowieści na początku) badanie, które przeprowadzi wykwalifikowany specjalista.
I naprawdę argument, że przy okazji, że za darmo, że szybko, bo przecież nigdy nie masz czasu… ten argument jest SŁABY.
Rozumiem, że życie w biegu skutkuje i jedzeniem w biegu, i wszystkim w biegu, i badaniem oczu w biegu, i za chwilę nawet spaniem w biegu, ale naprawdę Twoje oczy NIE ZASŁUGUJĄ na traktowanie ich metodą „w biegu”.
Pamiętaj, nawet, jeśli świetnie widzisz, postaraj się przynajmniej raz w roku wybrać do specjalisty i wykonać kontrolne badanie swojego wzroku. Nie dobieraj sobie okularów na własną rękę, idąc do salonu optycznego z „paragonem” z badania wykonanego pomiędzy zakupami spożywczymi i obuwniczymi. To są Twoje oczy. Ale same o siebie nie zadbają,
dlatego DBAJ O WZROK!
_______________________
zdjęcie z pupilometrem: ebay.com – How to Use a Pupilometer
4 thoughts on “Komputerowe badanie wzroku”
witam,
pracuję w salonie optycznym i niestety już wiele razy zdarzało mi się uświadamiać klientów, którzy wyszli z innego optyka albo od okulisty(!) z takim wydrukiem tylko ….
czasami już po prostu ręce opadają…
“no ale proszę panią badanie było KOMPUTEROWE!!!” ta…
Niestety spora liczba osób myśli, że badanie komputerowe to wszystko w kwestii badania wzroku. Wielu jest zaskoczonych, że po takim badaniu następuje coś jeszcze i to ‘coś jeszcze’ jest takie dokładne. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, można jedynie takim pacjentom na spokojnie wyjaśnić o co w zasadzie chodzi.
Niestety mam inne doświadczenie. Jakiś czas temu komputerowo dobrano mi okulary. Służyły mi kilka lat. Teraz badanie zrobiono techniką “precyzyjną” i nie mogę nosić nowych. Komentarz piszę w starych i żal mi tych 1200 zł. Jestem zniesmaczona, gdyż komputerowo dobrano by mi dobrze okulary, a tak męczę się i mam poważny problem. Pieniądze wyrzucone w błoto. Mam astygmatyzm i wydaje mi się, że dobór komputerowy w moim przypadku się sprawdza.
Bardzo mi przykro to czytać… Może warto zgłosić w salonie optycznym reklamację na zakupione okulary? Czasami to kwestia błędnego montażu soczewek okularowych w oprawie, a może trzeba powtórzyć badanie…