POKEMON GO był niewątpliwym hitem tego lata.
Gra wciągnęła nie tylko dzieci i młodzież, ale także (a według mnie głównie) dorosłych.
To ciekawe, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że kiedy w gabinecie prosi się pacjentów, aby więcej czasu spędzali na świeżym powietrzu, zamiast w domu z ekranem komputera, wszyscy mówią o chronicznym braku wolnego czasu. Nikt nie może zrobić sobie kilku minut przerwy, choćby po to, żeby wyjść i zrobić rundkę wokół bloku. Tymczasem, kiedy trzeba złapać Pokemona, siedzącego kilkaset metrów od domu, nagle okazuje się, że nie tylko jest czas na wyjście z domu, ale także na dłuższy spacer w poszukiwaniu kolejnych wirtualnych stworzeń! Wystarczy dobra motywacja, prawda?
I teraz to najciekawsze zjawisko – złapanie Pokemona jest wystarczającą motywacją do wyjścia z domu, a zdrowie oczu i ich odpoczynek to już bardzo lichy powód…
Są dwie grupy ludzi: jedni kochają Pokemony i nie pozwalają na nie złego słowa powiedzieć, inni nie grali, grać nie będą, albo spróbowali i doszli do wniosku, że to nie dla nich. Jestem zdecydowanie w tej pierwszej grupie – Pokemony kręciły mnie lata temu (nawet miałam swojego ulubionego… jak mu tam było… Vulpix, chyba…), a teraz nie dostrzegam w tym żadnej frajdy. O wolnym czasie nie wspomnę, bo go po prostu nie ma.
Żebyśmy się źle nie zrozumieli, bo mnie zaraz zaleje fala krytyki fanów gry – wszystko jest dla ludzi w odpowiednich ilościach. Nie mogę jednak przemilczeć problemu związanego z zagrożeniem dla oczu u osób, które świata poza Pokemonami nie widzą od kilku dobrych tygodni.
W dzisiejszych czasach to jasne, że właściwie bez przerwy korzystamy z telefonów, komputerów i innych wyświetlaczy. Powiecie: „Czepiła się tego Pokemon Go”. Nie czepiam się, ALE…
Uwierzcie mi, że dla naszych oczu ogromnym wyzwaniem jest już wytrwanie kilku – czasem kilkunastu – godzin pracy wzrokowej przy komputerze. Ogólnie rzecz biorąc każda gra w telefonie, która powoduje, że spędzamy kolejne godziny wpatrując się w ekran po pracy, zamiast od niego odpoczywać, jest „niezdrowa”. Tyle tylko, że do tej pory żadna gra nie zrobiła takiego zamieszania i nie osiągnęła takiej niesamowitej popularności, wśród WSZYSTKICH. Gracze mają od kilku do kilkudziesięciu lat.
Gra wymaga ogromnego zaangażowania, wielu godzin „pracy”, niektórzy grają dniami i nocami.
Najgorsze co można zrobić oczom – wyjść z pracy na świeże powietrze, wyjść na spacer i … skupić oczy na ekranie telefonu.
Po pierwsze – światło niebieskie, jakie emitują ekrany. Wpływa ono na rytm dobowy całego naszego ciała, wytwarzanie melatoniny jest zaburzone i nasz organizm mówiąc krótko „głupieje”. Może to powodować bezsenność, chroniczne zmęczenie, problemy z koncentracją, czasem nawet problemy psychologiczne. Długotrwałe działanie światła niebieskiego może także uszkadzać fotoreceptory siatkówki… A konsekwencje tego mogą być już znacznie poważniejsze, niż chroniczne zmęczenie.
Z tym sobie jednak można poradzić. Wystarczy ograniczyć emitowane światło niebieskie, za pomocą ustawień ekranu lub specjalnych aplikacji, zaprojektowanych właśnie w tym celu. Innym sposobem jest wykonanie okularów z powłoką odcinającą światło niebieskie – sama korzystam i gorąco polecam – to naprawdę działa i naprawdę pomaga.
Światło niebieskie to niestety jednak nie jedyne zagrożenie, związane z ekranami urządzeń elektronicznych.
– Zamglone widzenie,
– suche, podrażnione oczy,
– zwiększona wrażliwość na światło / światłowstręt,
– bóle głowy / karku / kręgosłupa,
– problemy z czytaniem / rozmazywanie się tekstu / podwójne widzenie.
Brzmi znajomo?
SYNDROM WIDZENIA KOMPUTEROWEGO (lub cyfrowe zmęczenie wzroku)
– tak to się pięknie nazywa. Nie brzmi groźnie, ale może być, jeśli w odpowiednim momencie nie weźmiecie go pod uwagę.
Czy wiecie, że wpatrując się w ekran urządzenia mrugamy znacznie rzadziej, niż podczas innych czynności takich jak choćby rozmowa ze znajomym?
Spróbujcie kiedyś zrobić test.
Jeśli siedzicie z kimś w pracy, nie mówiąc mu o tym, zwróćcie uwagę jak często mruga, kiedy z Wami rozmawia, a następnie ile razy mrugnie wpatrując się w ekran komputera. Powinniście zauważyć różnicę.
Człowiek mruga po to, aby powieki rozprowadzały łzy po powierzchni oczu. Kiedy tego nie robią, oko wysycha. Jeśli taka sytuacja ma miejsce każdego dnia po kilka godzin w pracy, to pomyślcie sobie, jak bardzo Wasze oczy nie chcą być traktowane w ten sam sposób jeszcze po jej zakończeniu.
Wyobraźcie sobie siebie w jakiś upalny dzień, najlepiej na trasie w górach. Możecie się napić wody w ilości jeden łyk na godzinę. Dacie radę? I tak codziennie. A swoim oczom serwujecie taką przyjemność na co dzień. Dla nich te warunki, które podałam jako przykład, tworzą pomieszczenia klimatyzowane, czy ogrzewane, suche powietrze i praca wzrokowa do bliży.
Oczy są tak samo zmęczone, a Wy im dokładacie. Bo złapanie kilku Pokemonów po pracy jest ważniejsze niż te oczy, które pracują dla Was każdego dnia.
RÓBCIE PRZERWY w pracy wzrokowej.
Wiem, że tego nie czuć, ale oczy naprawdę muszą odpoczywać. Za kilka lat na ten odpoczynek może być za późno. Podwójne widzenie może być wywołane zmęczeniem mięśni poruszających gałkami ocznymi. Tak, okiem poruszają mięśnie. W oczodole poza okiem, mamy mięśnie. Doświadczyliście kiedyś trzęsących nóg lub rąk po dużym wysiłku fizycznym? A co mają powiedzieć mięśnie oczu?
MRUGAJCIE. Nie zapominajcie o tym. Pamiętajcie o tym upalnym dniu w górach i nie znęcajcie się w ten sposób nad swoimi oczami.
W przeciwnym razie godziny spędzone z Pokemonami, zaprowadzą Was prędzej czy później do lekarza.
Wakacje powinny być dla dzieci czasem odpoczynku. Nie tylko ciała i umysłu. Również oczu. A tymczasem wakacje dobiegły końca, a spora część rodziców pozwoliła na to, aby oczy dzieci zupełnie tych wakacji nie odczuły.
Najłatwiej jest w dzisiejszych czasach dać dziecku do ręki telefon, tablet, włączyć grę, czy filmik. Nie przesadzajmy z wyręczaniem się urządzeniami elektronicznymi. Niech nie zastępują dzieciom kontaktu z rówieśnikami i rodziną. Niech się bawią zabawkami, grają w piłkę na świeżym powietrzu, spacerują z rodzicami. Z rodzicami, nie z Pokemonami.
5 prostych sposobów na odciążenie oczu podczas intensywnej pracy wzrokowej:
1. Przerwy – zasada 10/10/10 – co 10 minut, na 10 sekund, patrzymy w dal na przynajmniej 10 metrów. Ale jeśli nie jesteście w stanie robić sobie przerwy co 10 minut, to spróbujcie je po prostu robić, chociaż co pół godziny… To naprawdę nie jest problematyczne, a oczy będą Wam wdzięczne. Dajcie im szansę na krótki relaks, na przykład TERAZ, zanim wrócicie do czytania dalszych podpunktów podsumowania tego tekstu.
2. Dostosowanie wyświetlacza urządzenia – aplikacje, ustawienia ekranu. Warto pomyśleć również o okularach z odpowiednią powłoką do pracy z ekranami emitującymi światło niebieskie. Gwarantuję, że zauważycie różnicę.
3. Mruganie – nie będę się powtarzać – lato, wspinaczka, góry, woda, te sprawy… pamiętajcie – powieki rozprowadzają łzy po powierzchni oczu – trzeba mrugać! Brzmi trywialnie, ale nie jest to wcale takie oczywiste.
4. Odpowiednie oświetlenie – jasność ekranu powinna być dopasowana do oświetlenia w pomieszczeniu, oświetlenie nie powinno być skierowane wprost w stronę oczu. Należy też unikać odbić światła od ekranu, z którym pracujemy.
5. Regularne badanie wzroku – warto powiedzieć specjaliście o swoich nawykach wzrokowych, o rodzaju wykonywanej pracy, warto zapytać o poradę i zbadać oczy. Warto poprosić o pomoc, jeśli czujemy, że nasze oczy są zmęczone. Najważniejsza jest szczerość podczas badania!
Jak widzicie to wszystko, co powyżej, nie jest bardzo skomplikowane, ale dla niektórych bardzo nieoczywiste.
Skoro nastały czasy, kiedy pracy z ekranami uniknąć się po prostu nie da, to chociaż dbajmy o oczy i nie dokładajmy im dodatkowych wrażeń.
(A jeśli już musisz grać w te Pokemony, to… jeden dziennie chyba wystarczy? I co Ci po nim? Za jakiś czas gra Ci się znudzi, odinstalujesz i zapomnisz. No to może dasz radę odpuścić oczom już dzisiaj? Trzymam kciuki!)
One thought on “Czy Pokemon Go jest bezpieczne dla oczu?”
Na całe szczęście łapiąc te pokemony nie trzeba cały czas mieć ekranu przed nosem.
Ostatnio pracuję 12h przed komputerem, średnio co godzinę staram się robić przerwę- dla kręgosłupa, oczu też. No i po raz pierwszy kupiłam sobie krople do nawilżania. Mam wadę -2, rozwojową i dziedzicznie (po mamie), ale w mojej rodzinie wszyscy to okularnicy, więc badania co jakiś czas też robię.
Dzięki za przypomnienie, jakie to ważne!