Ślepota śnieżna – przyczyny, objawy, postępowanie

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Wyślij emailem
Wydrukuj

Czy ślepota śnieżna oznacza utratę wzroku? W jakich warunkach może się pojawić? Których struktur oka dotyczy? Czy wywołuje nieodwracalne zmiany?
Ponieważ dostałam kilkanaście pytań tego typu poprzez media społecznościowe, postanowiłam krótko napisać o co tak naprawdę chodzi. Temat pojawił się, jak się domyślacie, ze względu na historię Tomka Mackiewicza na Nanga Parbat. Jednak proszę Was bardzo gorąco, nie poruszajmy tutaj tego tematu. Nie chcę doprowadzić do komentowania tej sytuacji. Tomek żył swoją pasją i marzeniami, został na górze, która była jego marzeniem. Zostawmy oceny, opinie i refleksje ludziom, którzy znają się na wspinaczce wysokogórskiej i wiedzą o czym mówią…
Tutaj piszemy i rozmawiamy o oczach. Zaznaczam również, że osoby zainteresowane i pasjonujące się wspinaczką wysokogórską, które nie mają w tym temacie doświadczenia, powinny skonsultować się z lekarzami, przejść odpowiednie badania i zaopatrzyć się w niezbędne przedmioty, które będą chronić ich życie i zdrowie. Ja nie poruszam w tym tekście tematów innych niż ten, dotyczący wzroku, ponieważ kompletnie nie znam się na wspinaczce – ani w górach niskich, ani w wysokich. W poniższym tekście znajdziecie jednak kilka, myślę, że przydatnych, informacji nie tylko o samej ślepocie śnieżnej, ale również o promieniowaniu ultrafioletowym, kategoriach soczewek przeciwsłonecznych oraz oznakowaniach, które świadczą o jakości okularów. Podkreślam bardzo mocno, że żadna opinia, żaden tekst, żadna sucha teoria nie jest w stanie zastąpić wizyty u lekarza i badania wzroku, o którego regularne wykonywanie proszę Was za każdym razem. Tym razem również.
Przejdźmy więc do rzeczy…

 

ŚLEPOTA ŚNIEŻNA
(photokeratitis, ultraviolet keratitis, snow blindness, świetlne zapalenie spojówek)
Stan nazywany ślepotą śnieżną to tak naprawdę dwa schorzenia:
– zapalenie rogówki i spojówki wywołane nadmierną ekspozycją na promieniowanie UV,
– problem z percepcją – ze względu na całkowity brak konturów w środowisku wzrokowym ( na co dzień widzimy granice przedmiotów, mamy różnice kontrastu między obszarami o różnych barwach i o różnej jasności).
To, że nie możemy dostrzec zmian w ukształtowaniu terenu powoduje wrażenie ślepoty, a dodatkowo dochodzi do tego światłowstręt, ból i swędzenie oczu, które jest wywołane zapaleniem spojówki i rogówki…

śnieg

 

Przyczyny
Oczywiście promieniowanie ultrafioletowe, które obecne jest przez cały rok, nie tylko latem i nie tylko na plaży. Odbija się ono od różnych powierzchni w różnym stopniu. Śnieg odbija około 85% promieniowania UV, dlatego na przykład na naśnieżonym stoku do naszej twarzy, do naszych oczu, docierają nie tylko bezpośrednie promienie słońca, ale prawie drugie tyle ultrafioletu, odbitego od białej powierzchni śniegu. Dodatkowo im wyżej w górach się znajdujemy, tym więcej promieniowania ultrafioletowego.

Promieniowanie ultrafioletowe (UV) dzielimy na trzy zakresy:
UV-A od 380 nm do 320 nm,
UV-B od 320 nm do 290 nm,
UV-C od 290 nm do 200 nm.

Film łzowy, rogówka i ciecz wodnista pochłaniają promieniowanie poniżej 290 nm i częściowo z zakresu 290-315 nm, co oznacza, że część UV-B i cały UV-A dociera do soczewki.
(Ważna uwaga – żadne promieniowanie nie działa na tkanki oka, jeśli nie jest przez nie pochłaniane. To promieniowanie, które jest przepuszczane przez ośrodki optyczne oka jest dla tych struktur nieszkodliwe.)
Siatkówka w oku dziecięcym pochłania dużą ilość promieniowania UV, głównie UV-A, u osoby starszej działanie filtracyjne struktur oka w dużym stopniu chroni siatkówkę przed promieniowaniem UV. Jeśli jednak usuniemy soczewkę z powodu zaćmy, siatkówka przestanie być chroniona, ryzyko jej uszkodzenia przez promieniowanie ultrafioletowe wzrośnie.

Im wyżej nad poziomem morza się znajdujemy, tym bardziej wzrasta promieniowanie UV, a co za tym idzie nasza skóra, nasze oczy są narażone na silniejsze podrażnienia. Biorąc pod uwagę odbijający dodatkowo promieniowanie UV w takim stopniu śnieg, nie trudno wywnioskować, że w górach bardzo łatwo o oparzenia nie tylko skóry twarzy, ale również właśnie spojówki, rogówki, a nawet siatkówki oka.

Polecam przy okazji zapoznać się z doświadczeniem przeprowadzonym przez Dr Melanie Windridge. Mierzyła ona poziom promieniowania UV w zależności od wysokości. Jej wykres wygląda w ten sposób:

dr melanie

Na zielono zaznaczone jest promieniowanie UV-A w słońcu, na niebiesko w cieniu. Na osi pionowej jest jego intensywność, a na poziomej wysokość na jakiej wykonywany był pomiar… Dodatkowo opis, który dotyczy widocznych zmian – mogą one zależeć od tego, co aktualnie działo się na niebie – niektóre dni były bardziej pochmurne niż inne i pomiary nie były wykonywane dokładnie o tej samej godzinie, ale zwykle pomiędzy godziną 12:00 – 15:00. Tak czy inaczej myślę, że widzicie po zielonym wykresie wyraźnie, jak to wygląda.

Przyjmuje się, że na dużych wysokościach promieniowanie UV wzrasta o około 8% co około 100 metrów.

góry słońce


Objawy i rozpoznanie

Objawy ślepoty śnieżnej pojawiają się zwykle po kilku godzinach od nadmiernej ekspozycji lub długotrwałej ekspozycji. To trochę tak, jak ze skórą, na pewno nie raz doświadczyliście oparzenia słonecznego różnych części ciała – najgorzej jest po kilku godzinach.
Co się dzieje, kiedy oparzymy sobie powierzchnię oka? Spojówkę, rogówkę?
– pojawi się światłowstręt,
– zaczerwienienie oczu,
– uczucie piasku pod powiekami,
– łzawienie,
– zamglone widzenie,
– do tego również ból głowy,
– a poza tym opuchnięte powieki,
– zaciśnięcie powiek jest w takiej sytuacji bolesne,
– ogólnie odczuwa się „ból oczu”,
– czasami w tych ostrych przypadkach może dojść do chwilowej utraty zdolności widzenia barw – zmian kolorów lub do czasowej całkowitej utraty widzenia.

Dlaczego tak ważny jest wywiad z pacjentem przy każdym badaniu wzroku? (W ogóle przy każdym badaniu, dlatego tak bardzo nie lubię, kiedy wizyty u lekarza trwają mniej niż 10 minut. W tym czasie to można wypełnić pół karty pacjenta danymi osobowymi, a nie przeprowadzić wywiad i badanie.) Wywiad jest ważny dlatego, że przy takich objawach, lekarz okulista, który dowie się, że byliśmy w górach, na śniegu od razu będzie miał wskazówkę, co się mogło wydarzyć. Zbada oczy w lampie szczelinowej (biomikroskopie), może także użyć barwnika – fluoresceiny, aby ocenić stan powierzchni oka. Fluoresceinę podaje się do oczu (do worka spojówkowego). Świeci ona w świetle kobaltowoniebieskim, które można ustawić w lampie szczelinowej i w zależności od tego, jak rozprowadza się po powierzchni oka, okulista ocenia co się z tą powierzchnią dzieje. Tak w wielkim skrócie.

 

Leczenie

Pytaliście, czy ślepota śnieżna oznacza utratę wzroku. Nie. O ile oczywiście przy okazji nie została uszkodzona plamka żółta na siatkówce, odpowiedzialna za widzenie centralne i o ile uszkodzenia rogówki nie są na tyle poważne, że wywołają dalsze powikłania.
Przy samej ślepocie śnieżnej chodzi głównie o to, co oczywiste, czyli zapewnienie oczom ciemności i wielu godzin odpoczynku. Lekarz może zastosować osłonki, opatrunki i zalecić zimne okłady. Może również przepisać środki przeciwbólowe oraz krople z antybiotykami i sztuczne łzy (krople nawilżające). Podkreślam jeszcze raz – KONIECZNA jest wizyta u okulisty. Nie może być tak, że są objawy, a delikwent mówi, a… zejdę ze słońca, poboli dwa dni, zakropię sobie krople od żony i nic mi nie będzie. ABSOLUTNIE NIE. Nie wiemy do jakich zmian na powierzchni oka doszło, nie wiemy czy chodzi tylko i wyłącznie o powierzchnię oka, stosowanie cudzych kropli jest niehigieniczne i nie wolno tego robić. Nie leczcie się proszę na własną rękę. NIGDY.
Powinno się również unikać pocierania oczu, nawet jeśli swędzą. Poza tym tak na co dzień też powinno się tego unikać. Ale o tym innym razem.

słońce twarz oczy

 

Zapobieganie

Odpowiednia ochrona oczu! Okulary, okulary, okulary. Jak mantra – bez odpowiedniej ochrony oczu – bez okularów z filtrem UV sami siebie skazujemy na bardzo poważne konsekwencje.
Okulary z filtrem UV dostępne są w kilku kategoriach. O tym zaraz. Warto jednak pamiętać nie tylko o tym, że soczewki w tych okularach mają posiadać filtr. One mają również dobrze leżeć na twarzy, mają osłaniać oczy nie tylko od promieni padających na wprost. Powinny mieć odpowiednią krzywiznę i dobrze żeby były jak najbardziej zabudowane (mogą mieć osłonki boczne) lub przylegające do twarzy (z odpowiednio wyregulowanymi zausznikami) w taki sposób, żeby promieniowanie UV nie dostawało się do naszych oczu z żadnej strony. Warto zwrócić również uwagę na wykończenie nanośników. Trzeba mieć również na uwadze (jak na załączonym wcześniej wykresie), że w pochmurne dni promieniowanie UV również przenika przez chmury.

sport zimowy

 

Od wcześniej wspomnianej kategorii filtra zastosowanego w soczewkach okularowych zależy stopień przepuszczania światła i ochrony przed promieniowaniem.

Są cztery kategorie zabarwienia, podaje się również kategorię 0, jako soczewki bezbarwne lub o zabarwieniu bardzo delikatnym.

Jedna mała dygresja. Do jazdy samochodem w ciągu dnia nie są dozwolone soczewki z filtrem kategorii 4. Nocą zaś filtrem dozwolonym do jazdy jest jedynie ten o kategorii 0, czyli po prostu soczewki bezbarwne lub delikatnie barwione.

Jak to wygląda przy pozostałych czterech kategoriach?

kategorie UV
(Jeśli myślicie, że znam te zakresy na pamięć to muszę Was rozczarować, mam po prostu pod ręką katalog produktów firmy HOYA. Jednego z moich dwóch ulubionych producentów soczewek okularowych.) Ale na poważnie – z ręką na sercu!
I jeszcze jedna sprawa – pewność, że model okularów spełnia europejskie wymogi! Między innymi:

– Norma PN-EN 166:2005 – Ochrona indywidualna oczu — Wymagania,
– Dyrektywa 89/686/EWG – Dyrektywa Środków Ochrony Indywidualnej PPE (uaktualniana),
– Norma PN-EN ISO 12312-1:2014-02 – Ochrona oczu i twarzy – Okulary przeciwsłoneczne i odpowiadające im ochrony oczu,
(w Internecie możecie znaleźć informację o Normie EN 1836+A1:2009, ale została ona wycofana i zastąpiona powyższą.),
– Międzynarodowa Norma ISO 9001:2000 – dotycząca standardów jakości,

i wreszcie znany nam wszystkim znak
– CE – Conformité Européenne – zgodny z dyrektywami Unii Europejskiej

ALE ten prawdziwy znak CE. Nie ten, który oznacza „China Export”. Daliście się kiedyś na to nabrać?

Bo niespodzianka! Te takie kolorowe plastikowe okulary, które wiszą na stojaczkach przy plaży przecież mają „CE”, prawda? One wszystkie zawsze mają CE… No to teraz spójrzcie na to…

CE

Pamiętajcie, że jak soczewka jest tylko barwiona, przyciemniona, a nie ma filtra, który blokowałby promieniowanie UV, to ona spowoduje rozszerzenie źrenicy, bo oko będzie dostawało sygnał, że światła jest mało i źrenica nie musi być wąska, żeby to światło ograniczyć. Promieniowania UV nie widzimy, ale ono tam jest! I przez rozszerzoną źrenicę, mimo że może nie będzie Was razić, dostanie się więcej szkodliwego promieniowania UV, niż gdybyście tych okularów w ogóle na nosie nie mieli. Takie czary mary.

A na koniec jeszcze jedna drobna dygresja. Jeśli cierpicie na nadwrażliwość na światło, jeśli jest to wynik choroby oczu, to specjalista może zalecić Wam inne, dedykowane barwienie medyczne soczewek okularowych, bezpieczne dla Waszych oczu. Konsultujcie proszę takie rzeczy z lekarzami, specjalistami i optykami. Dla dobra własnego i dla zdrowia Waszych oczu.

 

śnieg okulary
P.S.
Jestem przekonana o tym, że znajdą się osoby, które powiedzą, że w tekście brakuje wzmianki o polaryzacji w okularach. Powiem wymijająco – konsultujcie zakup okularów z polaryzacją ze swoimi optykami. Polaryzacja w soczewkach okularowych jest po to, aby niwelować odbicia, refleksy, odblaski, które niewątpliwie są uciążliwe i znacznie przyjemniej jest mieć filtr polaryzacyjny niż go nie mieć. Zdania co do polaryzacji są jednak czasem podzielone. Niektóre firmy nie rekomendują polaryzacji w okularach, w których uprawiamy sporty zimowe, w których niezbędna jest szybka reakcja – ponieważ filtr polaryzacyjny może spowodować, że nie zobaczymy uskoku na stoku lub jego oblodzonej części, a o wypadek przy takiej prędkości nietrudno. Sama nie uprawiam sportów zimowych i nie potrafię z własnego doświadczenia powiedzieć Wam, czy byłoby mi wygodniej w okularach z polaryzacją, czy bez niej. Koleżanka optometrystka napisała do mnie kiedyś w tej sprawie mówiąc, że nie wyobraża sobie jazdy na desce bez polaryzacji w okularach. Dlatego nie chcę w tej sprawie zajmować stanowiska. Najlepiej zawsze skonsultować wybór gogli, czy okularów ze swoim optykiem. Powiedzieć mu dokładnie jakie przeznaczenie będzie miał wybrany przez Was produkt. Optyk na pewno fachowo doradzi Wam odpowiednie dla Was rozwiązanie. Na miejscu, w salonie. I rozwieje wszelkie wątpliwości.

 

_______________

https://www.aao.org/eye-health/diseases/photokeratitis-snow-blindness
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC512546/?page=1
https://pamir.pl/informacje-medyczne/gory-wysokie.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *