#oczyjedzą to projekt, który wymyśliłam, ponieważ w Internecie mnóstwo jest zdjęć marchewek, okraszonych komentarzem – jedz dla zdrowia oczu!
Nie każdy lubi marchewki, a wciąż wydaje się nam, że to jedyne takie warzywo, które ma pozytywny wpływ na zdrowie naszego układu wzrokowego. Nieprawda!
A co ciekawe, można wręcz PRZEDAWKOWAĆ MARCHEWKĘ.
To nie tak, że zrzucam teraz marchew z podium – znajdziecie ją również w poniższym tekście i jednym z dań w menu, ale zadaniem #oczyjedzą będzie pokazać Wam, jak wiele kulinarnych możliwości dają składniki zdrowe dla naszych oczu.
Pierwsze gotowanie w projekcie #oczyjedzą już za nami. Ogromne podziękowania dla Liliany Szczeparskiej, która opracowała menu i nie ma co ukrywać – była rewelacyjnym Szefem Kuchni. Co prawda pasją Lilki są torty i cukiernictwo, ale gotowanie wychodzi jej równie dobrze, co pieczenie i dekorowanie. Wszystkich fanów pięknych i estetycznych zdjęć jedzenia, zapraszam na Jej rozwijające się konta na Instagramie – @lilianaszczeparska oraz @torty_muffiny .
Żeby zachęcić Was do wypróbowania zaproponowanych przez nas dań, przedstawiam składniki w nich wykorzystane, zdrowe dla naszych oczu:
Jajka, szpinak, cytryna, borówki, jeżyny, maliny, olej rzepakowy, pomarańcze, jagody, mięta, rozmaryn, siemię lniane, łosoś wędzony, czosnek, bazylia, pomidor, pietruszka i… marchew!
Powyższe składniki zawierają między innymi:
Witaminę A – beta-karoten – antyoksydant, który zwalcza wolne rodniki; niedobór tej witaminy może prowadzić do tak zwanej “kurzej ślepoty”, czyli pogorszenia jakości widzenia po zmroku; długotrwały niedobór może przyczynić się również do wystąpienia problemów z rogówką oraz suchością prowadzącą do Zespołu Suchego Oka.
Witaminę C – potrzebną w organizmie do syntezy kolagenu. Kolagen zapewnia trwałość naczyń krwionośnych oku, a jego niedobór może być przyczyną wylewów podspojówkowych i krwotoczków.
Witaminę E – dzięki niej lepiej wchłaniany jest beta-karoten; chroni wielonienasycone kwasy tłuszczowe przed utlenianiem, dzięki czemu odpowiada za szczelność błon komórkowych.
Cynk – który bierze udział w wytwarzaniu rodopsyny, dzięki której rozróżniamy odcienie szarości i widzimy po zmierzchu. Potęguje działanie enzymów zwalczających wolne rodniki, umożliwia wykorzystanie wątrobowych zapasów witaminy A.
Luteinę – która nie jest wytwarzana w organizmie człowieka, dlatego powinna być dostarczana w jedzeniu lub suplementach diety. W oku gromadzi się głównie w plamce żółtej (odpowiedzialnej za widzenie centralne). Luteina silnie zwalcza wolne rodniki – chroni naczynia włosowate siatkówki, a także fotoreceptory znajdujące się w plamce żółtej przed uszkodzeniem. Drugim kartenoidem obok luteiny jest zeaksancyna, która ma również właściwości chroniące siatkówkę przed działaniem światła niebieskiego.
Dzisiaj mamy dla Was propozycję prawdziwej uczty dla wszystkich zmysłów – nie tylko zmysłu wzroku.
MENU
Przystawka – bruschetta z pastą jajeczną
Koktajl jagodowo-pomarańczowy
Zupa krem z marchewki i pomidorów we włoskim stylu
Quiche (słona tarta) z wędzonym łososiem, szpinakiem i suszonymi pomidorami
Tort szpinakowy
Smacznego!
- Przystawka – bruschetta z pastą jajeczną
Możecie powiedzieć, że niezdrowo, bo białe pieczywo, gluten itd. Oczywiście pastę jajeczną można podać na ciemnym pieczywie lub takim, jakie lubicie. Osobiście jestem wielką fanką pasty jajecznej, którą przyrządza mój M. Zrobił ją i tym razem.
Chyba właściwie nie trzeba pisać w jaki sposób.
Potrzebne są – jajka.
Gotujemy jajka na twardo, po czym rozgniatamy widelcem lub miksujemy – z ulubionymi przyprawami. Szczypiorek do smaku i dekoracji. Pyszna przystawka gotowa!
- Koktajl jeżynowo-borówkowo-pomarańczowy
3 szklanki soku wyciśniętego z pomarańczy
300 g jeżyn i borówek
Woda lub kostki lodu
Kilka listków mięty (opcjonalnie)
Wszystkie składniki miksujemy w blenderze. Jeśli koktajl jest za gęsty – dodajemy wody lub kruszonego lodu.
- Zupa krem z marchewki i pomidorów we włoskim stylu
1 kg marchwi
Puszka pomidorów
3 ząbki czosnku
1 cebula
1 pietruszka
1 kawałek porcji rosołowej
3 kulki ziela angielskiego
2 liście laurowe
1-2 garstki świeżych listków bazylii
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
oliwa z oliwek
W garnku podsmażamy na łyżce masła pokrojone na kawałki ząbki czosnku i cebulę. Gdy się zarumienią, wrzucamy pokrojoną na kawałki marchew, pietruszkę, porcję rosołową i zalewamy wodą tak, aby przykryć wszystkie składniki. Gotujemy, aż marchew będzie miękka. Następnie dodajemy puszkę pomidorów. Gotujemy jeszcze kilka minut. Po odstawieniu z palnika wyciągamy z zupy ziele angielskie, liście laurowe i porcję rosołową. Następnie wszystko dokładnie miksujemy blenderem z łyżką oliwy z oliwek i doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Na końcu wrzucamy garść lub dwie świeżych listków bazylii lub innych ulubionych ziół i blendujemy delikatnie tak, aby było widać cząstki bazylii. Można podawać z grzankami i startym parmezanem.
- Quiche (słona tarta) z wędzonym łososiem, szpinakiem i suszonymi pomidorami
Kruchy spód:
¾ kostki masła
1 jajko
Pół łyżeczki soli
Kilka listków rozmarynu
Dwie łyżki siemienia lnianego
Pół łyżeczki proszku do pieczenia
Półtorej szklanki mąki
Farsz:
1 czerwona cebula
3 cebule szalotki
5 pomidorków suszonych
2 garści szpinaku liściastego
Minimum 100 g łososia wędzonego
4 ząbki czosnku
200 ml śmietanki 30 lub 36%
¾ szklanki mleka
3jajka
Sól
Pieprz
1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
Świeża bazylia (wedle uznania – my dodaliśmy całą garstkę)
Szpinak myjemy, przelewamy wrzątkiem i odcedzamy. Łososia rwiemy na mniejsze kawałki (jeśli kupiliśmy tackę z plastrami) lub kroimy nożem na plastry (jeśli mamy łososia w kawałku). Do rondelka wlewamy śmietankę i mleko. Wrzucamy pokrojoną w szerokie piórka cebulę i czosnek pokrojony w płatki. Gotujemy. Zdejmujemy z ognia, wbijamy jajka, dodajemy pokrojone w paski pomidorki i resztę składników. Mieszamy z dwiema łyżkami mąki pszennej. Jeśli masa zacznie lekko gęstnieć, to znaczy że ilość dodanej mąki jest dobra. Jeśli nic się nie dzieje, dodajemy jeszcze pół łyżki. Jeśli masa jest za gęsta – dodajemy mleko.
Masło miksujemy mikserem z jajkiem, solą i rozmarynem. Po uzyskaniu gładkiej masy, łączymy z resztą składników i ugniatamy rękami kulkę. Jeśli ciasto będzie zbyt rzadkie, dodajemy więcej mąki. Jeśli zbyt gęste – odrobinę wody. Kulkę wstawiamy do lodówki lub zamrażarki do schłodzenia.
Po schłodzeniu rozwałkowujemy i wykładamy dno i boki tortownicy. Wykonujemy w cieście małe dziurki widelcem. Pieczemy w piekarniku przez 15 minut z termoobiegiem w temperaturze 180 stopni.
Po podpieczeniu wlewamy farsz, układamy na wierzchu kilka listków bazylii. Pieczemy ponownie ok. 30 minut w 180 stopniach.
- Tort szpinakowy
Torcik, który idealnie pasuje do koncepcji „oczy jedzą” – ze względu na zawartość szpinaku, owoców sezonowych i cytrusów, oraz przez swój efektowny wygląd. Każdy, nawet największy przeciwnik szpinaku skapituluje i przyzna, że szpinak jest faktycznie pyszny. Poniżej przepis na trochę podkręconą wersję – ze słodko-kwaśnym kremem lemon curd. Jest on dosyć czasochłonny w wykonaniu przez konieczność odparowania soku z cytryny, więc jeśli się spieszycie to wybierzcie wersję z samym kremem mascarpone. W zupełności wystarczy aby uzyskać efekt wow!
Składniki :
Biszkopt:
4 jaja
¾ szklanki oleju
2,5 szklanki mąki pszennej tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody
300g świeżego szpinaku liściastego
Pół opakowania cukru z laską wanilii
Krem:
500 g serka mascarpone
Ok. 5 łyżek jogurtu naturalnego
Pół opakowania cukru z laską wanilii
Kilka kropli soku z cytyny
Lemon curd (opcjonalnie):
Sok wyciśnięty z ok. 3-4 cytryn
Pół szklanki cukru
4 łyżki masła
1 żółtko
+ owoce sezonowe do dekoracji (borówki, jeżyny, maliny itp.)
Przygotowanie:
Oddzielić białka od żółtek. Z białek i cukru ubić sztywną pianę, następnie dodawać po jednym żółtku i dalej miksować aż do połączenia. W blenderze zmielić liście szpinaku i olej. Całość wlać do ubitych jajek i wymieszać. W oddzielnym naczyniu wymieszać suche składniki. Następnie wymieszać wszystko i przelać do tortownicy wysmarowanej olejem oraz wyłożonej papierem do pieczenia (wystarczy wyłożyć samo dno).
Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Piec 60-65 minut lub do suchego patyczka. Należy pamiętać, że dzięi szpinakowi ciasto mimo upieczenia będzie dosyć ciężkie i wilgotne, dlatego nie należy się przejmować, że wyszedł nam zakalec! Bo taka natura tego ciasta, że jest dość „mokre”. Biszkopty kroić dopiero po całkowitym ostudzeniu. W tym czasie można się zająć przygotowaniem kremu.
Nasze biszkopty zostały upieczone w dwóch blaszkach o średnicy ok. 16cm. Każdy z biszkoptów został przecięty na dwa blaty. Możesz upiec jeden biszkopt w większej, np.24 cm blaszce i przeciąć wedle uznania – na dwa lub trzy blaty.
Krem:
Zmiksować krótko mascarpone, jogurt, cukier z wanilią i sok z cytryny do połączenia na gładką masę. Jeśli uważasz, że masa jest za gęsta, dodaj jeszcze trochę jogurtu.
Lemon curd:
Zagotuj w rondelku sok z cytryny i cukier. Po zagotowaniu zmniejsz ogień i na minimalnej mocy odparuj ok.1/3 cały czas mieszając. Następnie dodaj masło. Zanurz łyżkę w masie, ostudź i próbuj – jeśli jest zbyt kwaśne- możesz dodać cukru. Sprawdź konsystencję – jeśli na łyżce krem zastyga w konsystencję lekko płynnego karmelu – jest ok. Jeśli nie – odparuj więcej płynu lub dolej trochę soku z cytryny jeśli jest zbyt gęste. Na koniec zdejmij z palnika i po minucie studzenia wbij żółtko i dokładnie wymieszaj. Schłodź w lodówce.
Jak składać:
Na blat rozsmarować krem, pukładać trochę owoców i polać lemon curdem. Zostawić trochę masy na górę tortu, żeby poukładać na wierzchu owoce do dekoracji.
Najlepiej smakuje po długim schłodzeniu w lodówce.
Sami zobaczcie!
I jak? Czujecie się przekonani, że “nie samą marchewką oczy żyją”? :)
#oczyjedzą ! #obalamymitmarchewki !
Smacznego !