Jeszcze kilka słów o ochronie oczu i brokacie…

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Wyślij emailem
Wydrukuj

Jakie jest pierwsze skojarzenie, kiedy myślimy o okularach ochronnych? Hala produkcyjna? Szlifiernia? A może tartak?
Przeważnie w pierwszej chwili, kiedy pojawia się hasło „okulary ochronne”, wyobrażamy sobie sytuacje, w których zagrożenie dla oczu jest oczywiste. Chociaż i mimo realnie występującego zagrożenia, wiele osób zapomina o ochronie narządu wzroku lub ignoruje jej potrzebę.
O tym, że są stanowiska pracy, na których BHP wymaga jednoznacznie ochrony oczu, wszyscy wiemy. Wiemy też niestety, jak w niektórych miejscach wyglądają realia.
O okularach ochronnych pisałam już dawno w specjalnie dedykowanym im tekście – TUTAJ.
Dodatkowo, świetny materiał Państwowej Inspekcji Pracy – „Środki ochrony narządu wzroku”, możecie pobrać w formie PDF – TUTAJ.

ŚONW

 

A dzisiaj porozmawiajmy krótko o innych sytuacjach, w których nawet nie zastanawiamy się nad tym, czy zagrożenie dla oczu występuje, czy nie…

Jest wiele zawodów, które zajmują się wykonywaniem usług i zabiegów, podczas których osoba wykonująca zabieg używa okularów ochronnych (nawet jeśli nie używa, ale powinna). Być może pacjent / klient podczas zabiegu również powinien zostać w takie okulary zaopatrzony…

Przykład?

Gabinet stomatologiczny. Słynna historia Jenn, która założyła fundację Jenn’s Vision – opisałam ją w oddzielnym tekście TUTAJ. Usta są przecież bardzo blisko oczu (no nie odkryłam Ameryki), a jak zapewne wiecie u dentysty często nawet przy podstawowej higienizacji, czy piaskowaniu, woda, piasek, wszelkie środki do czyszczenia zębów, mogą pryskać na boki. W naszych ustach znajduje się mnóstwo bakterii, więc dobrze by było, gdyby nic z jamy ustnej nie dostało się nam do oczu. I samo zamknięcie ich to jednak niestety często za mało. W dobrych gabinetach stomatologicznych ochrona oczu pacjenta to standard.

A salon stylizacji paznokci?
Myślę, że większość z nas wie, co znajduje się pod naszymi paznokciami zarówno u rąk, jak i u nóg. Jeśli kosmetyczka / stylistka paznokci zakłada okulary ochronne (powinna) do obcinania, piłowania, modelowania paznokci, dobrze by było, gdybyście i Wy takie okulary na nosie mieli. Chodzi głównie o możliwość wbicia się obcinanego paznokcia w powierzchnię oka oraz o pył, jaki leci w powietrze podczas frezowania. I pewnie teraz wiele osób pomyśli – „Ale bez przesady!”… Jednak będę się upierać przy swoim.

Mamy takie popularne powiedzenie „mądry Polak po szkodzie”. Często słyszę „dopiero kiedy …(tu opis sytuacji)… dotarło do mnie, że trzeba chronić oczy i od tamtej pory już zawsze mam okulary ochronne”. Okulary ochronne nie obciążają naszego budżetu domowego, czy firmowego, a mają „magiczną moc” – mogą nas uchronić nawet przed utratą widzenia.
Wystarczy wpisać w Google – okulary ochronne stylizacja paznokci. Są? Są. Jeśli chronimy swoje oczy (zwracam się do pań stylistek), to zadbajmy również o bezpieczeństwo oczu klientek.

BROKAT

Unsplash

Chyba najbardziej brokatowym okresem w ciągu roku jest zima, ze względu na Święta i Sylwester, a może dodatkowo analogię do skrzącego śniegu. Od dawna przekonuję Was, że o ile może niewykonalne jest ubieranie choinki w okularach ochronnych, o tyle zwykła przezorność i ostrożność w tej sytuacji naprawdę się przydają.
Bombki, ozdoby, wieńce, maski balowe, kartki z życzeniami itd itd
Oczywiście nie chodzi o to, żeby dekorować dom na święta w okularach ochronnych…
ALE
Po pierwsze – żeby zwracać uwagę na jakość produktów – z tych lepszej jakości, brokat nie powinien się sypać i nie powinien zostawać na skórze.
Po drugie – jeśli już mamy przedmiot, z którego obsypuje się brokat, postarajmy się pamiętać, żeby w danym momencie nie dotykać rękoma oczu ani ich okolic – najlepiej całej twarzy. Brokat najszybciej ściąga się np taśmą klejącą albo rolką do ubrań.
Jeśli chodzi o maski karnawałowe – jeśli sypie się z nich brokat, bardzo odradzam. W przypadku tej ozdoby twarzy, naprawdę warto postawić na jakość (jeśli już koniecznie musi się mienić).

 

PRACE PLASTYCZNE (Nie tylko w domu, ale i w szkołach.)

rawpixel-760043-unsplash

(Jeden tekst o pracach plastycznych dla przypomnienia TUTAJ – ale ostrzegam osoby wrażliwe – są tam „mocne” zdjęcia)

Znajoma ostatnio napisała do mnie, że jej syn wrócił z przedszkola z buzią całą w brokacie, łącznie z powiekami. A kiedy mama zwróciła opiekunce uwagę, ta odpowiedziała, że jest „sezon świąteczny i brokatu będzie teraz dużo”.
Drodzy opiekunowie dzieci… nie lada wyzwaniem jest przypilnowanie jednego bawiącego się dziecka… Może jednak warto zrezygnować z brokatu, kiedy mamy po opieką większą grupę, żeby nie było nieszczęścia?
W domu, kiedy np. ubieracie razem choinkę i wieszacie na niej bombki lub inne ozdoby z brokatem, stosunkowo łatwo jest przypilnować malucha, żeby po dotknięciu takich świecących elementów, starał się nie dotykać rękoma twarzy, nie pocierać oczu itp. (choć tak naprawdę i pilnując, wystarczy chwila nieuwagi).
Tu również zwracajmy uwagę na jakość produktów – warto o tym pomyśleć również kupując dziecku ciuchy, zwłaszcza te, które są najbliżej twarzy (czapka, szalik, rękawiczki) lub jak np. świąteczny sweterek, który trzeba przełożyć przez głowę.

Brokat to taki naprawdę specyficzny temat, bo z jednej strony zabawki dla dzieci nie mogą mieć drobnych elementów, oznacza się je specjalnie różnymi symbolami, muszą mieć atesty i certyfikaty… A z drugiej strony masa ozdób świątecznych obklejonych brokatem leży na półkach sklepowych i kupując je, w ogóle nie zastanawiamy się nad bezpieczeństwem. A dodatkowo niby tyle szumu jest wokół ochrony środowiska, krytykuje się używanie plastikowych słomek, a tony brokatu, który jest mikroplastikiem lądują rok rocznie w śmieciach i w odpływie…

perchek-industrie-1078826-unsplash
Wracając do ochrony oczu- wtarcie brokatu w oko naprawdę jest w tym okresie jednym z najczęstszych problemów. Kiedyś jedna mama powiedziała mi – „oj tam brokat… na plaży też piasek może mi wlecieć do oka” – a owszem, może – ale na plaży okulary przeciwsłoneczne mogą pełnić funkcję ochronną, a dodatkowo też koniecznie trzeba pamiętać, że tarcie oka w takiej sytuacji może tylko pogorszyć sprawę.
Zawsze polecam mieć przy sobie w każdej torebce awaryjną jednorazową sól fizjologiczną. Naprawdę się przydaje. Chyba że nosicie ze sobą swoje krople nawilżające (ja noszę), nimi też można w razie potrzeby przepłukać oko – ale SWOJE. Nie pożyczamy innym swoich kropli. Wyjątkiem są minimsy, którymi można się dzielić ze wszystkimi.

Po prostu uważajcie na siebie. Przy choince, podczas nocy sylwestrowej i całego karnawału, ale i na co dzień.

 

_____

I gratis, krótki post z Instagrama @dbajowzrok

View this post on Instagram

Szajn brajt, lajk a dajmond. ✨ ❌‼️ Przepraszam, ale muszę to w końcu napisać, bo dostaję zawału za każdym razem, kiedy widzę tego typu makijaż lub zabawę z brokatem. Ostatnio makijażystki prześcigają się w ilości używanego na twarzy i w okolicach oczu brokatu, diamencików, elemencików, błyskotek, cyrkonii itd. Kilka lat temu na blogu opublikowałam tekst „Straciła oko – krótka historia ku przestrodze.” o matce, która straciła oko, ponieważ w trakcie sprzątania z córką biurka po pracach plastycznych, brokat dostał się jej do oka i wbił w rogówkę. Możecie sobie „wyguglać” ten tekst, jeśli lubicie zdjęcia pustego oczodołu po usunięciu oka. Zdaje się, że trzeba mocno odświeżyć temat i zamierzam to zrobić raz jeszcze. Brokat i tego typu małe elementy, jak widzicie na zdjęciu, są BARDZO niebezpieczne dla powierzchni oka. Jeśli dostaną się pod powiekę to trudno je wypłukać, a większe elementy mogą wbić się i to głęboko w spojówkę i rogówkę. Oczywiście wychodzę jak zwykle na tą złą, która wszystkiego zabrania i przed wszystkim przestrzega, ale jeśli od tego ma zależeć bezpieczeństwo Waszych oczu, to mogę udźwignąć wszystkie komentarze, że przesadzam. Z brokatem nie ma żartów. Dam znać, kiedy tekst pojawi się na blogu, a na razie apeluję gorąco, aby zachować zdrowy rozsądek. A jak jeszcze wpiszecie Wujkowi Google hasło „NAUKOWCY CHCĄ, ŻEBY ZAKAZAĆ PRODUKCJI BROKATU – DLACZEGO?” to znajdziecie artykuł Oli z @crazynauka o tym, że brokat również nie jest bezpieczny dla środowiska. W poprzednim poście mówiliśmy o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą wyrzucanie soczewek kontaktowych do toalety… tam większość zareagowała – „nie no, jak do toalety… do kosza”. I tu mikroplastik i tam mikroplastik. Różnica tylko taka, że brokat się błyszczy i wszystkie sroki szaleją, kiedy mogą się nim wysmarować – bo to tak ładnie wygląda. ?✨ A zdjęcie tego „pięknego” makijażu … pochodzi z pierwszego numeru @vogue.polska …

A post shared by  Dbaj o wzrok (@dbajowzrok) on 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *