Angelica nie dla alergika

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Wyślij emailem
Wydrukuj

Oto historia o Angelice i pewnym alergiku bez happy endu. Tak naprawdę to happy end jednak był, z tego względu, że koniec końców problemowi udało się zaradzić przepisując odpowiednie i (co należy podkreślić) SILNE leki oraz podając pacjentowi kroplówkę.

Dlaczego historia o Angelice, o tym za chwilę.
Historia dotyczy bowiem również pewnego alergika i pewnego pajęczaka.

Z racji występującej ostatnio popularnie “arachnofobii” nie zamieszczę tutaj zdjęcia tego ostatniego (tego przedostatniego z resztą też nie, zachowajmy jego anonimowość). Chciałabym żeby każdy się z tą historią zapoznał i nie wyłączył tekstu przez strach przed “pajęczakiem”.

Pajęczak o którym mowa jest mikroskopijnej wielkości i należy do rodzaju roztoczy. Pewnie już kojarzycie, skąd w historii postać alergika.
Roztocze – alergik, jesteśmy w domu. Dosłownie.

A mowa o NUŻEŃCU – robaczkowaty kształt i malutkie odnóża.

Główne jego pożywienie to lipidy, więc chętnie pomieszkuje sobie w gruczołach, w których znajduje się cała lipidowa uczta, w gruczołach łojowych skóry.
A co nużeniec ma wspólnego z okiem? Ano właśnie jak już się do “ofiary” przyczepi to najchętniej przesiaduje w brwiach, mieszkach włosowych rzęs, a jego krótsza odmiana (są dwie : nużeniec ludzki oraz nużeniec krótki) w powiekowych gruczołach Meiboma.
O nużeńcu słychać coraz więcej, pojawiają się publikacje, trwają badania…
Okazuje się, że występuje nie tylko u osób cierpiących na łojotokowe zapalenie skóry, ale również może być przyczynkiem do przewlekłego zapalenia brzegów powiek i zespołu suchego oka.
A najgorsze jest to, że “złapać” nużeńca (bynajmniej za nogi) nie jest wcale trudno. Kurz jest wszędzie, a zarażenie od osoby, która już nużeńca przygarnęła, może nastąpić przez kontakt z jej ręcznikiem, poduszką, pościelą itp…

objawy?
– często niestety ich brak

ale jeśli są…
– przewlekłe zapalenie brzegów powiek
– świąd
– wypadanie rzęs
– dysfunkcja gruczołów Meiboma
– zespół suchego oka
– częste zakażenia skóry, gradówki i jęczmienie (ponieważ osłabia on bariery ochronne).

Teraz kilka słów o naszym alergiku. Alergiku z chronicznie czerwonymi oczami.

Oczywiście, że alergik, że czerwone oczy, no to oczywiste, że podrażnienie spowodowane alergią. Masło maślane.

Wizyty u alergologów i okulistów kończą się wypisaniem recepty jednej, drugiej, dziesiątej itd. Czyli tak zwane leczenie objawowe – łagodzenie świądu, zaczerwienienia, podrażnienia…
Przemysł farmakologiczny zaciera rączki, bo powstają kolejne leki i kosmetyki na każdą możliwą przypadłość.

Podrażnienie spowodowane nużeńcami bardzo często mylnie traktuje się jako reakcję alergiczną i nie rozpoznaje prawidłowo. A wystarczyłoby zalecić bardzo proste badanie laboratoryjne, którego materiałem jest kilka rzęs pobranych z powieki pacjenta i obejrzanych pod mikroskopem w poszukiwaniu osobników nużeńca.
Diagnostyka bardzo prosta, ale terapia im później rozpoczęta tym trudniejsza, tym bardziej, że preparaty na tego pasożyta dopiero zaczynają pojawiać się na rynku, a nużeniec jest ogólnie dość odporny na leczenie.

I tu zaczyna się tytułowa historia.

Alergik z czerwonymi oczami. Nie pomagają leki, nie pomagają sterydy, nic przepisanego przez dermatologa i okulistę “na alergię” nie pomaga.
Któregoś dnia alergik dostaje próbkę preparatu w postaci mokrej chusteczki, do stosowania w przypadku występowania nużeńców. Próbuje i okazuje się, że przynosi minimalną ulgę. Ale to jednak tylko próbka, więc trzeba się zaopatrzyć w kolejne.

Alergik zatem dowiaduje się o innym preparacie, również produkowanym pod kątem terapii nużeńca. Kupuje opakowanie, stosuje środek ten na noc i …
Budzi się w środku nocy z ustami wyglądającymi jak po nieudanym botoksie.
Wybaczcie obrazowość.
Ostatecznie ląduje w szpitalu pod kroplówką.

Historia o tyle niebezpieczna, że zwróćcie uwagę na to, o kogo chodzi.
Alergik czyli osoba, która jest podatna na występowanie nużeńca. Kupuje preparat na tego pasożyta i dostaje reakcji alergicznej. Tylko na co?

Jest na rynku w tej chwili pewien środek (nazwy wymeniać nie będę, zainteresowani na pewno szybciutko zapytają Wujka Googla), który pięknie opakowany ma pomagać osobom, które padły ofiarą nużeńców.
Problem polega tylko na tym, że spora część tych osób to przecież alergicy.

angelica archangelicaSkąd więc ta Angelika w tytule tekstu?

Czy mówi Wam coś nazwa Angelica Archangelika?
A może… Dzięgiel litwor? (taka wesoła polska nazwa tej samej… rośliny)
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że została ujęta w składzie tego preparatu na nużeńca o którym mowa powyżej – “Angelika Archangelika root extract”.

Nauczka na przyszłość – sumienne czytanie składu wszystkich preparatów, które mają nam w czymkolwiek pomóc, lub nas wyleczyć.

Na opakowaniu nie ma ani słowa o alergikach, nie ma nawet ulotki z opisanymi środkami ostrożności.

Tymczasem

Angelika Archangelika root extract to ekstrakt z korzenia rośliny z gatunku

SELEROWATYCH.

Alergia na seler jest niesamowicie popularna u osób dorosłych. Pech chciał, że ten alergik również na nią cierpiał.
Chorzy reagują na każdy rodzaj tego warzywa. Alergia może spowodować wystąpienie pokrzywki, zmiany skórne najczęściej w okolicy ust, a nawet wstrząs anafilaktyczny. Ani słowa w ulotce. Z resztą zero ulotki.
Na opakowaniu pięknie nazwany składnik, na który w pierwszej chwili nikt nie zwraca uwagi. Lekarz okulista przepisując preparat wziął pod uwagę wyłącznie nużeńca, a nie fakt, że może wystąpić reakcja alergiczna, jak na alergika przystało.

Uwierzcie mi, widok tej reakcji alergicznej nie jest przyjemny nie mówiąc już o tym, co dzieje się z biednym pacjentem.

Apeluję zatem do Was – czytajcie ulotki, czytajcie skład preparatów. Naaaawet jeśli zapisze je Wam lekarz, zwłaszcza jeśli nie przeprowadzi z Wami pełnego wywiadu.
Kto by pomyślał, że Angelika Archangelika – Dzięgiel litwor to po prostu… seler?

Wracając do nużeńca – nie lekceważcie dolegliwości. Zaniedbanie ich może prowadzić do nieodwracalnych zmian w oczach. Nie wystarczy usunąć nużeńca z brzegów powiek, należy wyleczyć również zmiany, które spowodował, a leczenie może trwać miesiącami, a nawet latami.

Dbajcie o wzrok, nie dajcie się nużeńcom!
Selerom również :)

nużeniecSkoro już wszyscy przeczytali – oto nużeniec :) teraz możecie szybciutko wylączyć ten artykuł :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *